Witajcie! Dzisiaj przedstawię Wam moich ulubieńców obecnego roku. Na moim blogu nie pokazuję ich co miesiąc, ponieważ kosmetyki zapewne by się pokrywały. Być może pokażę Wam te, które przypadły mi do gustu w sezonie jesień-zima i wiosna-lato. :)
1. Gliss Kur ekspresowa odżywka do matowych i łamliwych włosów. Dzięki niej moje włosy były miękkie, lejące i ładnie się błyszczały. Po jej zatosowaniu mogłam rozczesać włosy po umyciu. Używałam co drugi dzień i nigdy nie obciążyła mi włosów chociaż nie żałowałam jej sobie. :) Pewnie jeszcze nie raz do niej wrócę. :) 2. Garnier mineral InvisiCool . Jest to mój pierwszy antyperspirant w sztyfcie. Lubię w nim to, że nie muszę czekać, aż wyschnie, żeby założyć ubranie. Ślicznie pachnie i chroni. :) Antyperspiranty w sztyfcie już zawsze będą gościem mojej łazienki. :) 3. Gliss Kur odżywka do włosów suchych i matowych. Zauważyłam, że moje włosy były po niej bardzo odżywione, a co więcej zrobiły się grubsze! Takich efektów jak po tej odżywce nie mam nawet po olejowaniu włosów. Zapewne zobaczcie ją tutaj jeszcze nie raz. :) 4. Avon senses passion żel pod prysznic. Uwielbiam go, ma świetną galaretowatą (gęstą) konsystencje, świetnie się pieni i do tego ten zapach! Nie potrafię go opisać, na opakowaniu widnieje napis, że jest to zapach kwiatów, masy migdałowej i kwiatu gardenii. Bądź co bądź jest on bardzo tropikalny i ciężki, gdy go wącham mam przed oczami krajobraz z etykiety. :) Dodatkowo ma fajnie opakowanie, nigdy nie mam problemu, żeby je otworzyć. :)..wiecej KLIKNIJ TUTAJ
jakoś nie przepadam za serią senses. Mój ulubiony zapach to Little Black Dress - jest świeetny!
OdpowiedzUsuńhmmm ja nie przepadam za Gliss Kur, ale zele pod prysznic Avonu to lubie.
OdpowiedzUsuńMaja fajne zapachy :)
Dlaczego? Ja uwielbiam Gliss Kur, dzięki tej firmie moje włosy jakoś się trzymają po farbowaniu. :)
Usuńja też lubię te żele :)
Usuńwolę YR. Ale na urodziny może sie szarpnę i złożę zamówienie w starej mydlarni... albo w rosyjskich kosmetykach:)
OdpowiedzUsuńJak miło zobaczyć tutaj swój post. :)
OdpowiedzUsuńnic nie znam;(
OdpowiedzUsuńMarysia P.
chyba żadnego z tych produktów sama bym nie wybrała
OdpowiedzUsuńI ja lubię GlissKura :D
OdpowiedzUsuńMaść z wit. A mam zawsze w swojej kosmetyczce. Jest uniwersalna i niezbędna. Za żelami Senes nie przepadam :)
OdpowiedzUsuńteż lubię tą maść, uratowała moje dłonie po feriach w górach ;D
UsuńUwielbiam Collosala (choć ten niebieski tusz też jest świetny) i maść z wit A. Miałam odżywkę Gliss Kur, ale tą z olejkiem. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńLubię ten tusz i maść:-)
OdpowiedzUsuńo kurcze ile rzeczy :) mi gliss kur nie przypadł..
OdpowiedzUsuńzapraszam na mandarynkowe ciacho :)
Mi też nie wszystkie kosmetyki tej formy pasują, ale ta seria przypadła mi jak najbardziej. :)
UsuńBardzo lubię żele pod prysznic z Avonu, mają bardzo fajne zapachy.
OdpowiedzUsuńten Gliss Kur mnie interesuje ;)
OdpowiedzUsuńuwielbiam ten tusz :D
OdpowiedzUsuńJa kiedyś tylko te tusz kupowałam :)
Usuńa ja uwielbiam tusze Maybelline :)
OdpowiedzUsuń