Cześć! Przychodzę dziś do was z recenzją paletki Makeup Revolution Matte Brights. Firma oferuje w większości bardziej stonowaną kolorystykę, dlatego skusiłam się na tę. Paletka kolorystyką przypomina Sleek Ultra Matte Brights, jednak z jakością jest tutaj zdecydowanie gorzej. Jak Iconic 3 była dla mnie rewelacją, ta niestety jest przeciętna... nawet bardzo. Zacznę od tego, że kolory są bardzo kiepsko napigmentowane. Przy pierwszym 'spotkaniu' zawsze sprawdzam cienie palcem i większość z nich była o wiele jaśniejsza niż ich 'realny' wygląd. Piszę, że większość, bo niektóre są nie do wyjęcia z palety - błękitny i łososiowy nie dają się nałożyć na nic...wiecej KLIKNIJ TUTAJ
Sephora miała podobną paletkę. Kolorki ni trwałość były całkiem niezłej jakości. Można było samemu skomponować sobie swoje cienie, dokupując pojedyncze sztuki. Natomiast minusem były większe ceny sumaryczne kilku cieni i opakowania palety (oddzielnie) od cen podobnych produktów oferowanych już jako całość.
OdpowiedzUsuńW paletce znajdują się piękne kolory. Tylko szkoda, że aplikacja jest taka słaba. Myślę, że to nie przemawia za tym produktem.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńśliczne kolory ;)
OdpowiedzUsuńJa też się przymierzam do kupna którejś z paletek Makeup Revolution ale raczej będzie to paletka z tych neutralnych. Jeśli chodzi o mocny kolor to u mnie tylko na ustach można spotkać.
OdpowiedzUsuń