Produkty TBS poznałam już dawno temu. Pierwsze z nich przywoziłam z Anglii na prezenty dla najbliższych. Wtedy nikt nie słyszał jeszcze o tej firmie. Pierwszym polubionym przeze mnie zapachem była papaja. Choć wypróbowałam wiele wersji zapachowych ona wciąż odpowiada mi najbardziej. Kiedy TBS wszedł na polski rynek nie miałam dostępu do sklepu stacjonarnego. Teraz całe szczęście się to zmieniło. Podczas entych zakupów w tym sklepie skusiłam się na balsam do ust. Niestety nie było mojej ulubionej papai więc skusiłam się na równie apetyczną marakuję. Zobaczcie sami co o niej myślę...wiecej KLIKNIJ TUTAJ
mam truskawkowe;)
OdpowiedzUsuńja już też;-)
UsuńA ja dopiero planuję zakupić :)
OdpowiedzUsuńja wole czekoladowe :D
OdpowiedzUsuńzapraszam na miodowe czekoladki! :)
Nie mam żadnych kosmetyków TBS, ale bardzo chciałabym coś mieć. :)
OdpowiedzUsuńChętnie bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńja też:)
Usuńobłędny zapach..
Usuńwygląda zachęcająco :-)
OdpowiedzUsuńto już nie dla mnie, nie znoszę marakuii
OdpowiedzUsuńjest specyficzna
Usuńmusi pięknie pachnieć, ale nie przepadam za balsamami w tej formie, wolę w sztyfcie :)
OdpowiedzUsuńPachnie tak smakowicie , że czasem zapominam,że mam na ustach balsam i mam ochotę go zlizać...
UsuńW sztyfcie najlepsze są Sylveco;-)
UsuńTBS dopiero próbuję.
OdpowiedzUsuńTeraz testuję Starą Mydlarnie. Ich balsamy są równiez zniewalające;-))
OdpowiedzUsuń