Białe wino fantastycznie smakuje z łososiem. W takich oto przyjemnych okolicznościach, popijając gewurtztraminera grand cru (chwilo trwaj!), którego nabyliśmy drogą kupna w Kintzheim u winiarzy, wpadł mi do głowy pomysł na wpis na blogu. Tekst, który poniżej, będzie o niczym innym jak właśnie o winie, a dokładniej – o tym jak wygląda wizyta w winiarskiej piwnicy.
Wstęp do degustacji
Czym jest degustacja wina? Pytanie brzmi trochę głupio, wiem. Smakowanie jest smakowaniem, koniec kropka. Postanowiłam jednak rozwinąć i kilka zdań o tym napisać. Dla kogo jest ten artykuł w takim razie? Dla żółtodziobów. Enologów i sommelierów uprzedzam, że nie staram się przebić magazynów typu „Wino”, ani Marka Kondrata z Robertem Mielżyńskim. Do niedawna o winie mogłam powiedzieć – po spróbowaniu – czy mi smakuje, czy nie. Jestem początkująca w tej branży...wiecej KLIKNIJ TUTAJ
świetne miejsce, bardzo klimatyczne :)
OdpowiedzUsuńsuper zdjęciaa!
OdpowiedzUsuńzapraszam na pyszny, mrożony, deser!
klimatyczne miejsce ;)
OdpowiedzUsuńjak ladnie ;)
OdpowiedzUsuńdegustacja win <33
OdpowiedzUsuńSuper, uwielbiam takie miejsca ;)
OdpowiedzUsuńmają w sobie to "coś" :)
UsuńDokładnie, aż chce się tam przesiedzieć cały dzień :)
UsuńA winko kuione :)?
OdpowiedzUsuńkupione*
Usuń