Część druga i, niestety, już ostatnia recenzji produktów, które weszły w skład
MACowej limitowanej kolekcji pań Osbourne. Gwoli przypomnienia,
nie udało mi się dorwać niczego co podpisane by było imieniem Kelly, a o różu
do twarzy Peaches and Cream pisałam o
tu http://liloddiette.blogspot.ie/2014/08/shar.html. Na deser zostawiłam sobie
poczwórną paletkę cieni Duchess (181zł)...wiecej KLIKNIJ TUTAJ
Bardzo lubię ciebie z MAC. Tylko trzeba uważać na to jakie wykończenie wybieramy, bo niestety niektóre są bardzo słabo napigmentowane.
OdpowiedzUsuńja zawsze trafiałam na dobre ;)
Usuńpiękne kolory cieni :)
OdpowiedzUsuń"Smakowicie" wyglądają. Są świetne;-))
OdpowiedzUsuńIdealne na jesienny makijaż. Latem prawie nigdy się nie maluję (słońce, słońce, słońce;-))!
OdpowiedzUsuńja się maluję latem bardziej kolorowymi cieniami, jesienią stawiam na nudziaki :)
Usuńu mnie latem tak jak u Anji, makijażu brak :)
Usuńpiękne kolory ;)
OdpowiedzUsuńjak dla mnie idealne :)
UsuńNie miałam żadnych cieni z mac'a ale wyglądają zachęcająco ;)
OdpowiedzUsuńMam na nie zakusy...
OdpowiedzUsuńFajne, ale dla mnie cena zabija :)
OdpowiedzUsuńraz na jakiś czas można zgrzeszyć ;D
OdpowiedzUsuń