poniedziałek, 19 maja 2014

Wszyscy mężczyźni, których kochałam u 'Żona modna'

Biorąc pod uwagę mój wiek i wszystko to co opiszę poniżej, bohaterowie powinni być określeni raczej mianem chłopcy niż mężczyźni. Analizując z kolei moją romantyczną naturę, od bardzo dawna potrafiłam myśleć o nich w kategoriach bardzo istotnych, widząc moich przyszłych mężów i ojców naszych dzieci. Dobra wiadomość jest taka, że nigdy nie myślałam o kilku na raz. Zła natomiast brzmi tak: nie łatwo jest mieć romantyczną duszę i być podatnym na zewnętrzne bodźce zwiastujące miłość na całe życie na prawie każdym możliwym kroku. Chłopcami interesowałam się zawsze, a moja wyobraźnia, najwidoczniej zbyt pracowita, przygotowywała najróżniejsze scenariusze.
Wszystkim Wam, drogie Czytelniczki, należy się jasne sprostowanie – tak naprawdę wcale ich nie kochałam, ale trochę czasu musiało minąć zanim się zorientowałam. Wiecie lub nie wiecie jak to jest. Z perspektywy czasu myślę, że jestem duszą aż nadto platonicznie romantyczną. Było kilku takich kandydatów, z którymi nigdy nie zamieniłam słowa, ale oczami wyobraźni widziałam nas na ślubnym kobiercu. Warto zaznaczyć jednak, że nie były to gwiazdy futbolu czy wielkiego ekranu, a chłopcy, których znałam przynajmniej z widzenia z okolicy. Z innymi łączyły mnie tylko pojedyncze gesty, które interpretowałam jak mi się podobało. Byli też tacy, którzy zapowiadali się całkiem poważnie...wiecej KLIKNIJ TUTAJ
 
 
 

11 komentarzy:

  1. Gdzie Ci mężczyźni...orły,sokoły...;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. fajne zdjęcie :)
    też miałam kilku kandydatów na męża :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Już dawno spasowałam z Panami. Mam Tego właściwego;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zupełnie nie rozumiem kobiet chodzących "od imprezy do imprezy- na facetów";-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja tak samo, chociaż nie ma chłopaka to nie szukam go na siłę, może za niedługo sam się znajdzie ;)

      Usuń